Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 2 czerwca 2013

PRZEPROSINY!!

JEZU!!!!!!!!!!!!! STRASZNIE WAS PRZEPRASZAM!! ♥ :(
Myślałam,że nikt nie czyta tego bloga,więc go zawiesiłam i nawet wam nie powiedziałam ;(( Wchodzę na bloga a tu aż 8 komentarzy. Dla mnie to bardzo dużo<33
KOCHAM WAS WSZYSTKICH!!!

Na przeprosiny postaram się coś napisać i kontynuować tego bloga,chociaż nie wiem czy po tak długiej przerwie ktoś tu jeszcze będzie wchodził XD
No więc tak.. Nie dodam nic w tym tygodniu. Przepraszam,cały zawalony jakimiś pierdolonymi sprawdzianami -,-
ALE za tydzień coś może się pojawić,więc bądźcie czujni ;>
CHCIAŁABYM TEŻ POLECIĆ BLOGA MOJEJ KOL ! NIE MA U NIEJ PRAWIE KOMENTARZY :( ZAPRASZAM NA WSPANIAŁEGO BLOGA : http://my-story-about-us.blogspot.com/ :>

TO DO NASTĘPNEGO ROZDZIAŁU KOCHANI!

JESZCZE RAZ PRZEPRASZAM I OBIECUJĘ,ŻE BĘDĘ DODAWAĆ TU ROZDZIAŁY REGULARNIE !!! :*****
KOCHAM WAS♥

czwartek, 14 marca 2013

Six.

Razem z dziewczynami zrobiłyśmy spagetti. Zanosiłyśmy posiłek do jadalni. Niestety do jadalni przechodziło się przez salon.Na kanapie siedzieli znudzeni chłopacy i ..Perrie z Zaynem,którzy się obściskiwali. Odruchowo stanęłam i przyglądałam się z bólem parze. Nagle Liam spojrzał na mnie i zobaczył łzy spływające po moich policzkach. Szybko odwróciłam się,poukładałam talerze w jadalni i uciekłam na górę. Weszłam do jednych z pokoi i usiadłam na łóżku płacząc. Ktoś zapukał cicho i wszedł.Był to Liam.
-Co się stało,mała?-spytał z troską.
-Nic..po prostu ja... źle zrobiłam,ale to nie moja wina i..-zaczęłam mieszać i coraz bardziej płakać.
-Spokojnie. Co nie twoja wina?-zapytał spokojnie i pogłaskał mnie po ramieniu.
-Bo ja...ja się zakochałam w .. w Zaynie.-wydusiłam z siebie i skryłam twarz w dłoniach.
-Słuchaj,kochana..Wszyscy dobrze wiemy,że Zayn nie jest zbyt szczęśliwy z Perrie. -powiedział i wywrócił oczami.
-Taa. Właśnie widziałam.-skomentowałam.
-Ej. On to robi specjalnie,żebyś była zazdrosna. Podobno się zakochałaś,a on nie wiedział,że chodzi o niego.Haha. Ale zabawna sytuacja.-zaczął się śmiać.
-Nie ma w tym nic śmiesznego,Liam. Przynajmniej nie dla mnie.-burknęłam.
-Posłuchaj uważnie. Wszyscy wiedzą,że Zayn kocha Ciebie,ale myśli,że ty kochasz innego. Dlatego właśnie obściskuje się z Pezz na twoich oczach,żebyś była zazdrosna,rozumiesz?-uśmiechnął się do mnie promiennie.
-Już wszystko jasne!-ucieszyłam się.-Dzięki Liam,bardzo mi pomogłeś! Jestem ci dłużna,zapamiętaj . -powiedziałam. -A i jeszcze jedno...Wyglądam dobrze?-wytarłam mokre policzki i uśmiechnęłam się do bruneta.
-Jasne,ślicznie jak zawsze.-puścił mi oczko,a ja wyszłam z pokoju. Zbiegłam szybko po schodach. Zayn dalej siedział ze swoją partnerką na kanapie. Gdy mnie zauważył zaczął całować Perrie. To było widać,że robi to specjalnie. Chrząknęłam głośno,a oni oderwali się od siebie.
-Możemy pogadać?-spytałam stanowczo i spojrzałam na Malika.
-Ee.Doobra.-odpowiedział i wstał z kanapy. Razem wyszliśmy na taras. -Więc co chciałaś..?-spytał,jakby się gdzieś śpieszył.
-Słuchaj.. Zaszło małe nieporozumienie. To znaczy..Ty mnie źle zrozumiałeś.-powiedziałam.
-Ale z czym?
-Wtedy jak powiedziałam,że się w kimś zakochałam...-przerwałam na chwilę i podeszłam do niego bliżej.-Miałam na myśli Ciebie.-dokończyłam i czekałam na jego reakcje.
-Serio?-w jego oczach ujrzałam iskierki.
-No tak,ale ty jesteś z Perrie i...-przerwał mi
-Jestem z Perrie,ale odkąd poznałem Ciebie,to nie czuję do niego tego samego co kiedyś. Dziś całowałem się z nią tylko po to,żebyś była zazdrosna.-wytłumaczył.
-No i co teraz będzie?-zadałam pytanie po chwili ciszy.
-Nie wiem..-odpowiedział krótko.
-Chyba nie zamierzasz z nią tak po prostu zerwać?-spytałam .
-No..Nie,ale ..Nie chcę z nią już być. Chcę być z tobą..Kocham Cię.-wyznał,a mi zrobiła się ciepło na sercu. Jednak trochę szkoda było mi Perrie.. Może ona na prawdę go kocha,ale wygląda to jakby nim się tylko bawiła. Nie wiem.. Nie mogę się wtrącać. Postanowiłam zostawić to w spokoju. Może nie długo sama z nim zerwie,a jak nie.. Będę musiała to przeżyć.. Razem uśmiechnięci,jednak utrzymując dystans,wróciliśmy do pozostałych .

*kilka dni później,dom 1D*

Siedzieliśmy wszyscy oglądając film. Od czasu do czasu spoglądaliśmy na siebie z Zaynem i uśmiechaliśmy się do siebie.
-Co wy się tak szczerzycie? Macie jakiś sekret?-spytał nagle Harry.
-Właśnie. -poparł go Lou.
-Co? My? Niee.-odpowiedzieliśmy równocześnie.
-Dziwni jesteście..-skomentował Niall,który żarł popcorn.
Nagle do domu wpadły dziewczyny. Danielle,Eleanor szły obok siebie,a Perrie szła z tyłu. Była przygnębiona.
-Zayn..Pogadajmy.-powiedziała i razem z chłopakiem poszli na stronę.

-Zayn-

-O co chodzi,Pezz?-zapytałem znudzony.
-Muszę..Muszę ci to w końcu powiedzieć..-spuściła głowę.-Mam innego ...Zdradziłam Cię,Zayn. Przepraszam..-powiedziała tak cicho,że prawie nie usłyszałem ,a jednak..
-Słucham? To ja jestem z tobą ,a ty.. ty mnie zdradzasz? Jak mogłaś? Mogłaś powiedzieć,że jest ci ze mną źle.. Zrozumiałbym,ale mówisz mi to teraz?-prawie krzyczałem.
-Przepraszam.-powiedział tylko .
-Przepraszasz? To nic nie zmieni.. Z nami koniec,to jasne. Zresztą.. i tak kocham inną..-mruknąłem.
-Kogo? Amy? Przyznaj się,że to Amy!- spojrzała na mnie.
-TAK! Amy! A teraz wyjdź. Nie chcę Cię widzieć...-powiedziałem i patrzałem tylko jak dziewczyna opuszcza mój dom...

                                                                      ~*~
Hejo ;*
Macie taki jakiś rozdział. Było mało komentarzy,ja nie miałam motywacji to teraz macie jakiś taki byle jaki rozdział ;/ Co myślicie,żebym dodawała takie zdj. dopasowane do danego wydarzenia? :D
Piszcie co myślicie w komach :P
PS: Myślę nad zawieszeniem bloga.. i tak nikt nie wchodzi .. ;/

niedziela, 3 marca 2013

Five.

Obudziłam się jak zwykle dosyć wcześnie. Na dziś nie miałam planów,bo miałam dzień wolny,za to jutro... jutro cały zawalony wywiadami,próbami i koncertami. Wstałam i przebrałam się  w wygodne ciuchy. Dzień zapowiadał się ciepły,więc postanowiłam na letni zestaw. Zjadłam śniadanie i usiadłam na kanapie. Po chwili nudzenia się włączyłam tv. Zaskoczyły mnie wiadomości.
-"..mamy informacje,że wczoraj wieczorem wokalista znanego zespołu One Direction odprowadzał pewną ślicznotkę do domu. Okazała się to być Amy McCarly we własnej osobie. Podobno para na koniec pożegnała się soczystym buziakiem,ale nic nie jest potwierdzone. Co z dziewczyną Zayna-Perrie Edwards? Czy to koniec ich związku? Dostarczymy wam więcej informacji,jeśli już będzie coś wiadomo.A teraz pogoda..."
Serce waliło mi jak oszalałe. Przecież nie całowaliśmy się jakoś zachłannie. To był tylko lekki buziak...w usta. Na szczęście nie ma żadnych dowodów. Może Perrie w to nie uwierzy. Może nawet tego nie widziała ..oby. Szybko zadzwoniłam do Zayna.
-Halo?-usłyszałam zaspany,sexowny głos chłopaka.
-Śpisz?-spytałam niepewnie.
-Nie.Poluję na słonie.-odpowiedział sarkazmem. Wypuściłam spokojnie powietrze.-A co się stało?-zapytał z troską.
-W wiadomościach już o nas gadają...-odpowiedziałam niechętnie.
-Co gadają?-ożywił się.
-Że wczoraj mnie odprowadzałeś i pocałowaliśmy się.. Ale nie ma zdjęć,więc możesz być spokojny.-powiedziałam a łzy zebrały mi się do oczu. Dlaczego? Zayn może być na mnie strasznie wściekły,że niszczę jego związek.
-Dobrze.Nic się nie stało. Mogę wpaść do Ciebie za godzinę?-spytał,a mi spadł kamień z serca.
-Pewnie.-rozłączyłam się. Cieszyłam się ,że go zobaczę. Tylko czemu się tak zachowuję? Jak go widzę to mam motylki w brzuchu. Podobno to jest zakochanie. Ale w tak szybkim czasie? Jak to możliwe?
Miłość od pierwszego wejrzenia? Nie możliwe...chociaż.Może mu to powiem? Ale jeśli mnie wyśmieje ?
Tyle pytań i zero odpowiedzi. Nie miałam pojęcia co robić.
Po długim czasie zadręczania się usłyszałam dzwonek do drzwi. Serce przyśpieszyło rytm ,a nogi odmawiały posłuszeństwa. Wreszcie doszła do drzwi i drżącą ręką otworzyłam. Na widok uśmiechniętego Malika od razu poprawił mi się humor. Przytuliłam się z nim na powitanie i poczułam strasznie przyjemne uczucie w brzuchu. Może motylki szalały ze szczęścia na widok mulata.
Gestem ręki zaprosiłam chłopaka do środka. Udałam się do salonu na wcześniejsze miejsce,a Zayn usiadł koło mnie. Spojrzałam mu w oczy i prawie się rozpłynęłam. Odjęło mi mowę. Odpłynęłam. Zapomniałam o wszystkim. Nawet jak się mówi. Ale to nie było ważne. Liczyła się ta chwila.
-Muszę ci coś powiedzieć.-Malik uratował mnie przed utonięciem w jego oczach.
-Ja też..-powiedziałam.
-To zacznij.-zachęcił.
-Nie.Ty zacznij.
-Mam pomysł. Powiedzmy razem.-uśmiechnął się,a ja to odwzajemniłam.
-Raz.
-Dwa.
-Trzy.
-Zakochałem się
                              }- powiedzieliśmy równocześnie.
-Zakochałam się.
-Serio? W kim?-znowu powiedzieliśmy razem i tym razem się zaśmialiśmy.
-Więc..Jest taki chłopak.-zaczęłam. -Jest miły,słodki, kochany i do tego zabójczo przystojny. Chyba się w nim zakochałam. Jak z nim przebywam czuję się taka szczęśliwa,a jak mnie przytula,to moje motyle w brzuchu szaleją. Boję się,że on nie odwzajemnia moich uczuć.Jeśli mu powiem,to mogę zniszczyć naszą przyjaźń.. -skończyłam swój monolog i spojrzałam na mojego towarzysza.

-oczami Zayna-

Gdy usłyszałem od Amy,że się zakochała poczułem ukucie w okolicach serca.
Trochę było mi przykro ,że nie byłem tym szczęściarzem. Co ja gadam? Byłem cholernie zły i smutny.
Przez chwile nawet zapomniałem o Perrie i o tym ,że to moja dziewczyna.
Jeśli ona ma jakiegoś chłopaka na oku,to postanowiłem ,że wymyślę sobie jakąś dziewczynę.
-A ty się zakochałeś?Przecież masz dziewczynę.-z rozmyśleń wyrwał mnie trochę smutny głos dziewczyny.
No szybko Zayn ,myśl.-powtarzałem w myślach.
-No właśnie.. I to źle..bardzo źle,że zakochałem się w innej...Ale po prostu nie mogę przestać o niej myśleć. Nie mogę nic na to poradzić. Nie da się w niej odkochać. Jest świetną dziewczyną. Ma poczucie humoru,ale jest też spokojna,czyli mój ideał.-rozmarzyłem się. Tak na prawdę miałem na myśli Amy...
-Powiedz jej co czujesz...-spuściła głowę.

-oczami Amy-

Zraniły mnie słowa Zayna o nowo poznanej dziewczynie. Miałam nadzieję,że odwzajemnia moje uczucia. No tak. Głupia,naiwna,robiąca sobie nadzieje ja...
-Może kiedyś... A ty też powiedz temu chłopakowi..- uśmiechnął się do mnie.
-Masz rację..Powiem mu ..-ożywiłam się. -Zayn ja..-miałam to powiedzieć,ale zadzwonił jego telefon.
-Przepraszam.-odebrał telefon.-Halo? ... Tak... Mhm idę..-powiedział niechętnie i się rozłączył.-Muszę iść. Chłopacy robią obiad i mówią,że mam przyjść im pomóc.. Eem. Masz jakieś plany? Może pójdziesz ze mną?-zaproponował.
-Chętnie.-zgodziłam się. Ubraliśmy buty i wyszliśmy.
-Chyba chciałaś mi coś powiedzieć zanim zadzwonił telefon. -odezwał się po długiej chwili ciszy.
-Tak...Chciałam zaproponować obiad,ale jak chłopaki nas ... to znaczy ciebie zaprosili,to..-skłamałam.
-Rozumiem. Pamiętaj. U nas zawsze jesteś mile widziana.-uśmiechnął się.
-Dziękuję.- odwzajemniłam gest. W domu chłopaków czekali wszyscy. Nawet Eleanor ,Danielle i..Perrie.
Fioletowłosa pocałowała mulata na powitanie. Nie powiem.. zabolał mnie ten widok i to bardzo...
Postanowiłam na to nie patrzeć i pomagać w przygotowaniach. Przytuliłam El i Dan na powitanie i zajęłyśmy swoje stanowiska w kuchni.
-Jak tam u Ciebie i Zayna?-zaczęła brunetka.
-Nic.. Nas nie ma.-odpowiedziałam smutno,a łzy cisnęły mi się do oczu.
-Zaraz..Ty..Zakochałaś się z Maliku?-prawie wykrzyczała Dan.
-Czekaj.Dam ci mikrofon i powtórzysz to ,ale głośniej.-skarciłam ją wzrokiem.
-Sorki.-powiedziała już ciszej.
-Tak.. Kocham go..Ale on tego nie odwzajemnia. Zakochał się podobno w innej. Nie w Perrie.-powiedziałam cicho,ale na tyle,żeby dziewczyny to usłyszały .
-O boże. Kochana tak mi przykro.-dziewczyny mnie przytuliły.
-A wy... Nie lubicie Pezz?-trochę głupio było mi o to pytać,ale ciekawość zżerała mnie od środka.
-Wiesz.. Nie za bardzo.-odpowiedziała Dan,a El widząc moją minę typu "Niby czemu?" zaczęła tłumaczyć.
-Nie znasz jej dobrze. Jest z pozoru miła i wgl. Ale uważa się za najlepszą ,najpiękniejszą i najmądrzejszą. Często trzeba za nią wszystko robić i wszystko jej przynosić. A jak się to już zrobi,to nawet nie podziękuje.-wytłumaczyła brunetka.
-Dzięki,za ostrzeżenie.-mrugnęłam do niej i zabrałyśmy się za dalsze gotowanie..


____________

Witajcie. Przepraszam za opóźnienia. I tak było mało kom. Ale i tak dłuższy dodaję na przeprosiny,że tak długo XD
Komentujcie,bo to motywuje !!

niedziela, 17 lutego 2013

Four.

-oczami Amy-

-"Cześć tu Zayn. Przepraszam,ale nie mogę teraz rozmawiać....." - po raz kolejny usłyszałam to dzwoniąc do mulata. Dziwne.. Nagle zaczął mnie ignorować? A może ma coś ważnego do załatwienia?
Po chwili zadzwonił do mnie telefon. Z nadzieją ,że to Zayn szybko odebrałam.
-Halo?- powiedziałam ucieszona.
-Hej,Amy. Tu Lou. Chcesz się spotkać. Musimy ci kogoś przedstawić.-oznajmił,a mi znikł uśmiech z twarzy.
-Jasne. Będę za 10 minut.-powiedziałam smutno.
-Coś się stało?-spytał zanim się rozłączyłam.
-Nie. Po prostu Zayn nie odbiera ode mnie telefonów. Wiesz może co się stało?-zadałam pytanie i odpowiedziała mi cisza.
-Niestety nie wiem.Coś mu przekazać?-usłyszałam po dłuższej chwili.
-Nie,nic. Eem. To ja będę za chwilę. Na razie.-pożegnałam się.
-Cześć.
Spakowałam telefon,portfel i kilka potrzebnych rzeczy do torby i wyszłam z domu,wcześniej powiadamiając o tym Emilly. Pod domem chłopaków znalazłam się po 15 minutach,bo szłam wolnym krokiem ,żeby wszystko przemyśleć. Zapukałam do drzwi i po chwili otworzyła mi dziewczyna o bujnych lokach na głowie o ciemnej karnacji.
-Czeeść.-przeciągnęłam,a ona gdy zobaczyła moje zakłopotanie od razu powiedziała uprzejmym tonem:
-Hej! Ty musisz być Amy! Ta nowa przyjaciółka chłopaków. Miło mi Cię poznać.Jestem Danielle,dziewczyna Liama.- przytuliła mnie.-Zapraszam.-gestem ręki wskazała,że mam wejść .
-Cześć! Jestem Eleanor.Dziewczyna Lou.-uśmiechnęła się do mnie i podała rękę.
-Amy.-odpowiedziałam i odwzajemniłam gest.
-A ja Perrie.-podeszła do mnie dziewczyna z fioletowymi włosami i uśmiechnęła się.-dziewczyna Zayna.-dokończyła ,a mnie zamurowało. Nie wiem czy ze szczęścia,czy ze smutku,że mi nie powiedział.
-Amy.-powtórzyłam po raz kolejny i odwzajemniłam uśmiech. Następnie spojrzałam znacząco na Zayna.
Chłopak szybko odwrócił wzrok i pocałował swoją dziewczynę.
-A więc,ty jesteś tą sławną piosenkarką,tak?-zagadała Danielle.
-Tak,a ty tańczysz,prawda? Widziałam Cię nie raz w telewizji.Jesteś świetna.-pochwaliłam ją.
-Dziękuję. A ty masz super głos. Zaśpiewasz coś?-poprosiła.
-Właśnie. Zaśpiewaj.-dołączyła się Eleanor.
Wszyscy zamilkli i zaczęli mnie słuchać. Zaczęłam śpiewać Beautiful People .
Gdy skończyłam usłyszałam tylko oklaski i pochwały. Wszyscy coś powiedzieli,oprócz Zayna.
Nie wiedziałam o co mu chodzi.
-Dzięki wam. Miło to słyszeć.- uśmiechnęłam się do wszystkich .
Zaczęliśmy rozmawiać na różne tematy. Poznałam wszystkie dziewczyny bardzo dobrze i zaprzyjaźniłam się z nimi. Nawet z Perrie. Czułam się trochę dziwnie wiedząc,że Li ,Lou i Zayn mają dziewczyny,a ja bez chłopaka. Współczuję Niallerowi,bo Hazza też ma często dziewczynę. Ale przeżyłam.
Pod wieczór zadzwonił Jack i przypomniał o koncercie charytatywnym. Chyba zaraził mnie sklerozą. Miałam 45 minut.
-Słuchajcie. Ja muszę się zbierać. Za nie całą godzinę mam koncert charytatywny.-powiedziałam.
-O tak. Rozumiemy. -powiedziała Perrie.
-Może...moglibyśmy wpaść?-spytała niepewnie Dan.
-Jeśli tylko chcecie,to zapraszam.Wstęp jest wolny,ale pośpieszcie się bo jest ograniczenie do 2000 osób.
-Ok. To wpadniemy.-uśmiechnęła się do mnie El.
Wyszłam z domu chłopaków i już po 30 minutach znalazłam się na hali gotowa do koncertu.
Przy scenie stała wielkie szklane 'pudło' na którym był przyklejony napis: "NA CELE CHARYTATYWNE" 
Widzów zbierało się coraz więcej i było coraz więcej pieniędzy. Cieszyło mnie to,że biedne dzieci dostaną różne fajne prezenty kupione za te pieniądze.
W tłumie wypatrzyłam nawet moje nowo poznane przyjaciółki ze swoimi chłopakami. Nawet Harry kogoś przyprowadził. A Niall szedł zajadając się kanapką. Zaśmiałam się na ten widok.
Po chwili wszyscy wrzucili coś do 'skrzyni' na cele dobroczynne.
W trakcie koncertu zaczęło nawet brakować miejsca na pieniądze.
Stwierdzam,że wyszedł on genialnie i zgodnie z planem. Po całym 'przedstawieniu' za kulisami spotkałam się z fanami i przyjaciółmi. Zayn cały czas mnie ignorował. W ogóle przyszedł tu jakby z musu...
Po powrocie do domu weszłam na TT i napisałam :
                     "Nie fajne uczucie,kiedy osoba którą lubisz Cię ignoruje..." 
Już po chwili przybyło milion wiadomości typu "Co się stało?" ale nie odpisywałam,zrobiłam tylko kilka follow back i wyszłam. Po chwili zadzwonił do mnie telefon. Spojrzałam na wyświetlacz i o dziwo był to Zayn.
-Cześć,Am..-zaczął.
-Cześć.-odpowiedziałam obojętnie.
-Wiem,że jesteś pewnie zmęczona,ale muszę się w tobą spotkać. -powiedział. Uległam.
-Kiedy i gdzie?-spytałam.
-Za 10 minut w parku.Do zobaczenia.-rozłączył się. Postanowiłam już wyjść.
Ubrałam tylko jakiś cienki sweterek i wyszłam.
W parku usiadłam na ławkę i przyglądałam się swoim czarnym koturnom ,kiedy ktoś usiadł koło mnie.
Był to Zayn. Poznałam po zapachu zmieszanych perfum z fajkami. Nie powiem,że nie podobał mi się ten zapach. Wręcz przeciwnie..Podniecał mnie.Chłopak wręczył mi róże i zaczął mówić.
-Przepraszam,że Cię tak ignorowałem. -powiedział.
-A mogę wiedzieć,dlaczego to robiłeś?-spytałam nie wiedząc o co mu chodziło.
-Ponieważ ja....zakochałem się w tobie i ..myślałem,że jak będę Cię unikał to się odkocham.Nie zrozum mnie źle. Nie chodzi o to,że nie chce być w tobie zakochany,ale ja mam dziewczynę ... i z każdym dnie coraz bardziej się w tobie zakochuje,a ją ... ją kocham coraz mniej..-skończył swój monolog. Cały czas uważnie się mu przyglądałam i słuchałam tego co mówi.
-Zayn..Ja nie wiem co powiedzieć. -przytuliłam go,a on wtulił się w moje włosy.
-Twoje włosy pachnął tak ładnie.-rozmarzył się,a ja tylko się zaśmiałam.
-To co teraz zrobimy?-spytałam po chwili tkwienia w uścisku.
-Jak na razie,to..bądźmy przyjaciółmi,a później się zobaczy...a czy ty..ty coś do mnie czujesz?-spytał z jakby nadzieją (?) w głosie. I co ja miałam mu teraz powiedzieć? Przecież nic do niego nie czuję.To znaczy nie jest mi obojętny,ale to przyjaciel i... tylko przyjaciel. Chyba. Nie. Na pewno .Jestem tego pewna ,że to przyjaciel.Chociaż coraz bardziej miałam do tego wątpliwości.
-Wiesz...Muszę to przemyśleć. Daj mi trochę czasu.-powiedziałam i wstałam z ławki.
-Odprowadzę Cię.-stwierdził. Oczywiście z chęcią się zgodziłam.
Całą drogę rozmawialiśmy o tym co tylko nam ślina na język przyniosła. Nawet o najgłupszych rzeczach..
Pod domem chłopak pocałował mnie w kącik ust.Ale gdy zobaczył,że nie reaguje od razu powiedział.
-Przepraszam.To twoja wina,że tak na mnie działasz.-obwinił mnie.
-No to w takim razie ja przepraszam..-powiedziałam. Nie wiem czemu,ale w tym momencie miałam taką straszną ochotę go pocałować. Chciałam się powstrzymać,ale samo mnie ciągnęło. Zbliżyłam się do niego i pocałowałam go szybko. Nic już nie mówiłam tylko weszłam do domu. Popatrzyłam przez okno i obserwowałam cały czas stojącego tam Zayna. Chyba mu się spodobało,bo uśmiechnął się tylko i odszedł.
Ułożyłam się w wygodnym łóżku i zasnęłam. Miałam tylko nadzieję,że żaden paparazzi ,ani fanka nie zrobiła nam zdjęcia. W końcu nie chcę zniszczyć związku Zayna i Pezz...

                                                                         ~*~
                                   

Witajcie. Przepraszam,że tak późno dodaję,ale  szybko mi te dni minęły i po prostu zapomniałam dodać rozdziału. Wczoraj mi się przypomniało,ale była już 23:30 i nie chciało mi się go pisać.
Specjalnie dla was taki trochę dłuższy,ale KOMENTUJCIE ,bo to motywuje !! :**

Bye < 33

środa, 13 lutego 2013

Three.

Obudził mnie dzwonek do drzwi. Leniwie opuściłam łóżko i zeszłam zobaczyć kto budzi mnie o świcie.
Otworzyłam drzwi i zobaczyłam...Całe One Direction.
-Co..Co wy tak wcześnie tu robicie?-zapytałam zaspana.
-Wcześnie? Jest 13:30. -powiedział Liam.
-Też nam się nie uśmiechało,żeby tak wcześnie wstawać,ale Zayn się uparł. -Louis przekręcił oczami i dostał od Malika z łokcia w brzuch. Mulat spuścił głowę. Hah ,pewnie myślał,że nie widziałam tego rumieńca na jego twarzy. To było słodkie.
-Fajna piżamka.-powiedział Harry poruszając brwiami. Poczułam,że moje policzki robią się czerwone.
-Słodko się rumienisz.-palnął Zayn.
-Ty też.-'zgasiłam' go. Chłopak zaśmiał się tylko zdezorientowany. -To może wy wejdziecie,a ja pójdę się przebrać. -stwierdziłam i zaprosiłam ich do środka. Chłopacy posłusznie weszli i usadowili się na kanapie.
Ja szybkim biegiem ruszyłam w stronę pokoju. Wzięłam ubrania i poszłam do łazienki. Weszłam pod prysznic.
Po 20 minutach byłam gotowa. Wysuszyłam jeszcze tylko włosy i lekko wyprostowałam. Po chwili zeszłam do chłopaków.
-Jestem gotowa. -poinformowałam moich niespodziewanych gości.-Chcieliście coś ważnego,że mnie odwiedzacie?-spytałam.
-Zabieramy Cię do parku linowego !!!!-krzyknął uradowany Louis. Sama myśl o dobrej zabawie przyprawiała mnie o uśmiech.
-Super!-ucieszyłam się. Wsiedliśmy w samochód,a po chwili znaleźliśmy się w parku linowym.
Założyliśmy kaski i liny bezpieczeństwa. Nie mogliśmy całą szóstką iść razem,więc podzieliliśmy się na dwuosobowe grupy. Było losowanie,nie wiem po co. Mi wypadł Zayn, Liam był z Lou,a Hazza z Niall`em.
Pierwsi ruszyli Liam i Louis. Po 10 minutach ja poszłam z Zayn`em ,a za nami Hazza i Niall.

Przeszliśmy już chyba cały park i nadszedł czas na zjechanie. Przyznam,że wcześniej o tym nie pomyślałam.
Tak, mam lęk wysokości. Zayn zjechał i zaczął na mnie czekać na dole.
-Amy. No jedź.-popędzał mnie.
-No nie wiem,Zayn. Czy to na pewno bezpieczne?-spytałam z drżącym głosem.
-Daj spokój.To tylko 30 metrów.-powiedział spokojnie.
-Nie pocieszasz.-odpowiedziałam.
-Proszę. Jedź. Dla mnie. Złapię Cię, obiecuję.-poprosił.
Nie zostało mi nic innego jak zjechać z tego..czegoś. Zamknęłam oczy i kurczowo złapałam się liny.
Czułam jak lecę. Moje włosy latały na wszystkie strony. Po chwili znalazłam się w silnych ramionach Malika.
Cały czas trzymałam się liny i nie otwierałam oczu.
-Umarłam?-jęknęłam cicho. Po chwili otworzyłam powoli jedno oko,a następnie drugie.
-Widzisz? Nie było tak źle.-pocieszył mnie Zayn. Cały czas staliśmy w uścisku i nie powiem.. dziwnie to wyglądało.
-Ej! Idziecie?-usłyszeliśmy krzyk Louisa.
Zawstydzony Zayn wypuścił mnie ze swoich ramion po czym ruszyliśmy dalej.

-Dzięki za miło spędzony dzień.- powiedziałam i pocałowałam mulata w policzek,bo chciał mnie odprowadzić.
-Ja też dziękuję.-uśmiechnął się do mnie i przytulił. Poczułam się wtedy...dziwnie? Nie wiem czy to dobre określenie. Pewnie paparazzi już zdążyli zrobić nam z milion zdjęć,które zaraz po wejściu do domu zobaczę w internecie..
Pożegnałam się z nim i weszłam do domu po czym zmęczona rzuciłam się na łóżko- moją prawdziwą miłość.

-Oczami Zayn`a- 

Wtedy przytulając Amy poczułem.. Poczułem takie ciepło w brzuchu.
Wszystko było ok,ale nie mogłem się w niej zakochać. Po prostu nie mogłem i już.. Robiłem wszystko ,żeby do tego nie doszło. Ale chyba na marne. Nic nie poradzę..
-Zayn.. Wiemy,że podoba Ci się Amy..Ona jest ładna,miła,utalentowana i tak dalej,ale ty... TY MASZ DZIEWCZYNĘ.- upomniał mnie Luois na wejściu.
-A co ja takiego robię?-usprawiedliwiałem się.
-Przytulasz ją, zapraszasz wszędzie,odprowadzasz,a na koniec całujesz . -zaczął wymieniać Liam.
-To tylko przyjaciółka. Nie zapomniałem o Perrie. Ciągle ją kocham.-wytłumaczyłem.
-Przyjaciół się nie całuje,Zayn.-Hazza pokazał mi zdjęcie w internecie z przed chwili. Pocałowałem ją w policzek a oni przerobili to na usta.
-Przecież to przeróbka. Pocałowałem ją tylko w policzek,a właściwie to ona mnie. Policzek. To tylko policzek.-zacząłem panikować na samą myśl jak Perrie na to zareaguje.
-Spokojnie,stary. Pomożemy Ci jak coś,ale jak na razie to... musisz ograniczyć kontakty z Am...-powiedział ze smutkiem w głosie Niall.
Zamknąłem się w pokoju i od razu zadzwoniłem do Pezz.
-Halo?-usłyszałem jej słodki głos.
-Cześć,kocie. Chciałem Ci powiedzieć,że bardzo Cię kocham i jakby w przyszłości coś się stało to nie wierz w to...-zacząłem ,ale mi przerwała.
-Spokojnie,kochanie. Widziałam te zdjęcia. Widać,że przerobione.Ufam Ci ,pamiętaj o tym.-słyszałem jak się uśmiecha.
Rozłączyłem telefon.
Jak ja tak mogę? Moja dziewczyna mi ufa,a ja zakochuje się w innej. Dupek ze mnie.
Nie wiem jak Amy przyjmie ograniczenie kontaktów,ale to raczej będzie konieczne.
Muszę się w niej odkochać....

~*~


Siemka. ;) No to macie 3 rozdział :) Co myślicie? :D 
Następny za 3 dni i co najmniej 4 komentarze. One naprawdę motywują <3

Buziaki ;*

The Versatile Blogger

1. Osoba, która została nominowana powinna pokazać nagrodę Versatile Blogger u siebie na blogu. (czyli ten mały obrazek)


2. Powinno się podziękować osobie, która cię nominowała za nominację.
3. Osoba nominowana powinna ujawnić o sobie 7 faktów.
4. Osoba powinna nominować kolejne 10 osób i oczywiście poinformować ich o nominacji.

Serdecznie Dziękuję Zuzi Kumanowskiej !! Lovelovelovelove you ,babe !! <33

Fakty:
1.Mój ulubiony kolor to czerwony
2.Ulubiona liczba to 69 *.*
3.Mam zielone oczy. 
4.Mam skojarzenia z prawie każdym słowem :D
5.Jestem uzależniona od Twittera.
6.Mam psa o imieniu Carrot <3
7.Jestem Directioner od 15.03.2012 ;') 

Nominuję : 
1. http://kaja-story.blogspot.com/
2.http://tell-me-a-lie-one-direction.blogspot.com/
3.http://stole-my-heart-one-direction.blogspot.com/
4.http://zyciwa-szansa-one-direction.blogspot.com/
5.http://onedirection-opowiadaniebyklaraii.blogspot.com/
6.http://foralittlewhileinsidemyarmsbaby.blogspot.com/
7.http://little-things-about-love.blogspot.com/
8.http://take-me-to-wonderland-onedirection.blogspot.com/
9.http://tell-me-what-you-feel.blogspot.com/
10.http://we-like-na-na-na.blogspot.com/

POZDRAWIAM :) 



poniedziałek, 11 lutego 2013

Two.

Pod studiem czekał już na nas Jack.
-Chodź do środka. Muszę Ci kogoś przedstawić. -powiedział do mnie i zaprowadził mnie do środka.
Z Emilly weszłyśmy do mojej garderoby,w której zrobiła mi fryzurę i makijaż. Po chwili przyszedł pomnie menager i zaprowadził do garderoby obok. Na drzwiach była tabliczka z napisem "One Direction"
Nie miałam pojęcia kto to. Weszliśmy do pomieszczenia,w którym siedziało pięciu chłopaków a wśród nich.
-Zayn? Co ty tu robisz?-spytałam.
-Za chwilę mam wywiad,a ty?-odpowiedział.
-Ja też.-zaczęłam się śmiać z całej sytuacji.
-Chwila...To wy się znacie?-zapytał mój menager patrząc na nas.
-Tak.Poznaliśmy się dziś w centrum handlowym.-wyjaśniłam.-To takie zabawne.-uśmiechnęłam się do mulata,który od razu się ze mną zgodził.
-Dobra.To chociaż poznaj resztę. -wskazał na pozostałą czwórkę chłopaków.-To jest Harry,Niall,Louis i Liam. Razem z Zayn`em tworzą zespół-One Direction-przedstawił chłopaków. Do każdego przytuliłam się na powitanie.
-Za chwile wchodzicie.-usłyszeliśmy jakiś głos. Wszyscy poszli zajmować swoje miejsca ,a mnie zatrzymał Jack.
-Zapomniałem Ci powiedzieć.. Masz zaśpiewać "Superhero" .-powiedział,a ja strzeliłam facepalma.
-Niedługo zapomnisz się ubrać wychodząc z domu.-przekręciłam oczami.
-No przepraszam!-usłyszałam za sobą i zajęłam swoje wcześniej wyznaczone miejsce.
Wywiad jak wywiad. Różnica była tylko taka,że byli chłopacy i było więcej pytań.
-Amy.Może zaśpiewasz nam jakąś piosenkę?-zapytała prowadząca.
-Jasne. Może być "Superhero" ?-zapytałam,ale dobrze znałam odpowiedź. Kobieta pokiwała twierdząco głową. Dostałam mikrofon i usiadłam na krzesełku na mini scenie.
Po piosence wróciłam na miejsce . Po minach chłopaków było widać,że im się podobało. Po wywiadzie spytałam:
-Źle wyszłam.-stwierdziłam z przejęciem .
-Co?! Niee.Byłaś świetna.Chodzi o to,że aż za świetna!-powiedział szybko Zayn po czym dostał z łokcia w brzuch od Louis`a. Nie miałam pojęcia co to miało znaczyć.Lecz po chwili powiedział:
-Tak.To było świetnie.
Chłopacy zaczęli mnie chwalić.Gdy już skończyli postanowiłam zaprosić ich do domu .

-To co robimy?-zapytał Liam.
-Nie wiem jak ty ,ale ja bym coś zjadł.-Niall złapał się za brzuch.
Minęły dwie godziny a ja już zdążyłam ich trochę poznać. Dowiedziałam się,że Harry to niezły flirciarz i trzeba na niego uważać,bo nie wiadomo co może mu wpaść do "tego pustego łba" ,ale za to jest dobrym przyjacielem.
 Louis to klaun zespołu.Zawsze wszystkich rozśmiesza co mogę potwierdzić. Jednak w odpowiedniej sytuacji umie zachować powagę.
Zayn to "bad boy" ,ale laluś. Z tego co mówili chłopacy wiem,że mulat ciągle przegląda się w lusterku ,by poprawić fryzurę. Muszę jednak przyznać,że nie wygląda na takiego.
Liam to "daddy" zespołu. Jest najbardziej odpowiedzialny,lecz potrafi się zabawić jak trzeba. Jest świetnym przyjacielem i zawsze umie doradzić.
A Niall... Niall to wiecznie głodny,farbowany blondynek ze słodkim Irlandzkim akcentem.
-Przed chwilą jadłeś,grubasie.- zaczął się śmiać Louis.
-Jestem chudszy od Ciebie.-oburzył się blondynek.
-Chciałbyś młody.- Lou zmierzwił blondynowi włosy.
-Może pogramy na xboxie w DanceCentral 3?-przerwałam ich "kłótnie"
Wszyscy się zgodzili. Po chwili znaleźliśmy się w salonie przed plazmą. Kanapę,fotele i stolik odsunęliśmy by było miejsce do tańczenia. Podzieliliśmy się na 2 grupy. W pierwszej byłam Ja Harry i Niall ,a w drugiej Louis ,Liam i Zayn.
-To nie fair ,że mamy dziewczynę.-oburzył się blondyn.
-Żebyś się nie zdziwił.Tańczę lepiej od was wszystkich razem wziętych.-powiedziałam.
-Tak? -krzyknęli wszyscy.
-Tak.-potwierdziłam moje wcześniejsze słowa.
-To się okażę. My wszyscy na Ciebie,co ty na to?-spytał Louis.
-To nie będzie fair.- zaczął mnie bronić Zayn.
-Ooo.Czyżby nasz mulat tchórzył ?-zaczął go denerwować.
-Dajcie spokój. To na prawdę nie będzie sprawiedliwe. Może lepiej pokażę wam jak tańczę. I uprzedzam,że tą grę dostałam parę dni temu i gram w nią pierwszy raz.- powiedziałam.
-Ok. Ale i tak wybierzemy Ci piosenkę.-odpowiedział Harry.
Przewróciłam tylko oczami i po chwili zaczęłam tańczyć do wybranej piosenki..

-Mówiłam,że nieźle tańczę.-powiedziałam po wykonaniu już trzeciego układu.
-To nie możliwe. Przecież to ja jestem mistrzem parkietu.-zaczął się przechwalać Louis.
-Niech Ci będzie..-uległam mu.
-Ha!-zaczął mi machać palcem przed twarzą.
-Chyba będziemy się już zbierać.- powiedział Liaś patrząc na zegarek na ręce.
Spojrzałam na wyświetlacz telefonu. Rzeczywiście było już grubo po 22.
-Szkoda. Fajnie było.-uśmiechnęłam się do nich.
-Nie długo powtórka ,więc spodziewaj się nas za jakiś czas.-zaśmiał się Hazza.
-A mnie to już na pewno.-szepnął mi do ucha Zayn podczas pożegnalnego przytulasa.
Pożegnałam się ze wszystkimi po czym poszłam do swojego pokoju. Przebrałam się w piżamę i od razu poszłam spać.

                                                                             ~*~

Hej. Jak obiecałam jest rozdział.
Jakoś tak średnio mi się podoba,ale następny postaram się napisać lepszy ;)
A wy co myślicie? Następny za 3 dni i co najmniej 4 komentarze :D
Buziaki ;**